Rosół zawsze najlepszy
Gdy sił nam brak, gdy choroba próbuje się do nas dobrać lub gdy potrzebujemy naładować baterie po niej, gdy mega stres nas osłabił. Rosół – do zadań specjalnych koniecznie gotujemy!
Już nie raz przekonałam się, że w tym rosole jest jakaś magiczna moc. Tak nie wiele a tak wiele. Teraz gdy nadchodzi jesień a wraz z nią okres osłabienia, przeziębienia i kataru warto wracać do tego przepisu. Po lecie kiedy pozwalaliśmy sobie na małe grzeszki nasz organizm z radością przyjmie dobre jedzenie; ciepły, idealnie doprawiony i wyważony rosołek.
Uświadomiłam sobie, że to pierwszy „mięsny” przepis na blogu. Nie da się tu jednak zastąpić mięsa czymś innym. Pełni ono istotną rolę – tu daje moc. Warunek jest jeden – mięso musi być najlepsze, ekologiczne, bez chemii, ulepszaczy, antybiotyków i środków sprawiających, że data ważności na opakowaniu to miesiąc od zapakowania!
Składniki:
- ok 6l wody
- 1/2 łyżeczki tymianku
- 1/2 łyżeczki kurkumy
- 1/2 łyżeczki rozmarynu
- 1 łyżeczka kminku w całości
- kilka ziaren kolorowego pieprzu
- 1/2 łyżeczki cząbru
- plaster kłącza imbiru
- 1/2 łyżeczki kardamonu
- 2 łyżki soli
- kurczak – najlepiej cały, oczyszczony
- szczypta bazylii
- pęczek świeżej natki pietruszki
- 4-5 marchewek – obranych i pokrojonych na mniejsze kawałki
- 2-3 pietruszki – obrane i pokrojone na mniejsze kawałki
- 1 cebula lub por – może być, ale nie musi
- Przygotować duży garnek.
- Do garnka wlać wodę, zagotować.
- Dodawać przyprawy w kolejności podanej w składnikach a na koniec włożyć kurczaka.
- Przykryć garnek i gotować na małym ogniu minimum 3 godziny.
- Następnie dodać bazylię, natkę pietruszkę, marchew, korzeń pietruszki.
- Dodać cebulę lub por.
- Gotować jeszcze około 2 godzin.
Smacznego!