Taka nowa lawendowa pasja zrodziła się w mojej głowie. Świeczki …. ich płomień i zapach zawsze wprowadzały mnie w dobry nastrój.
Rozsadzamy lawendę !
Nie mam jeszcze pola lawendy, jeszcze nie …. Moja lawenda rośnie w drewnianych skrzynkach. Dwa – trzy sezony i zmiana na nowe, małe krzaczki. Kupuję z miejsc sprawdzonych, z hodowli, nigdy w marketach. Ta jest pędzona i w konsekwencji słaba i nietrwała. Jeśli więc chcecie cieszyć się na długo pięknymi krzaczkami warto zainwestować i kupić trochę droższe.
Woda Królowej Węgier
Larendogora – bo tak nazywa się ta woda. Pierwszy raz usłyszałam o niej podczas lawendowych żniw w Lawendowym Lnie (więcej o żniwach poczytacie tu: http://lawendo.pl/lawendowe-zniwa-w-lawendowym-lnie/)
Co w kuchni przydać się może
Najlepiej używać w kuchni zawsze tych samych miarek – szklanka szklance nie równia przecież. No i łyżka do zupy może być większa lub mniejsza. A ja lubię gdy jest łatwiej.
O lawendzie słów kilka
Nie pamiętam kiedy tak bardzo pokochałam lawendę, ale była to miłość od pierwszego zapachu 🙂 A jako jej ogromna miłośniczka pomyślałam, że powinnam się z wami podzielić wiedzą jaką o niej posiadam. Nie wszyscy przecież znają jej historię i poznali właściwości czy działanie.