Podróże

Lawendowe pola – Lawendowe Zdroje

Jestem szczęściarą! Aby zobaczyć pola kwitnącej lawendy nie muszę jechać do Prowansji. Choć może kiedyś pojadę i tam 🙂

Blisko mojego rodzinnego miasta, Poznania, znajduje się lawendowe pole. Wsiadam do auta, zabieram koszyk piknikowy a w nim wodę z syropem lawendowym i po 40 minutach dojeżdżam do Pakszyna na Lawendowe Zdroje. Koniec czerwca i lawenda w pełnym rozkwicie. Siadam i wsłuchuję się w to miejsce i mam wyrzuty sumienia słysząc jak wokół latają zapracowane pszczoły a ja siedzę. Wyrzuty mam jednak tylko przez krótką chwilę 😉

Kiedy byłam tam rok temu pierwszy raz, nie było jeszcze sklepiku, w którym można kupić lawendowe pamiątki, nie było kawiarni, w której można się napić lawendowej lemoniady. Teraz już jest. To dobrze. Usiądź i odpocznij sobie a potem kup bukiecik lawendy, zabierz do domu i niech ci przypomina to cudowne pole. Miejsce staje się coraz bardziej popularne. Można tam spotkać znajomych, którzy podzielają moją miłość do lawendy. Można tam spotkać tych, których nie widziało się już tak dawno. Takie miejsca przyciągają 🙂 Pozdrawiam Małgosiu!


Przyjeżdżajcie więc do Pakszyna nacieszyć oczy pięknie kwitnącą lawendą! Zabierzcie ze sobą rodzinę, przyjaciół, tych z którymi jest wam dobrze 🙂